Nie ma to jak wsiąść do nowiutkiego auta, które jeszcze pachnie świeżością materiałów w środku. Świadomość, że to my jako pierwsi wyruszamy nim na ulice miasta jest bezcenna. No z tą bezcennością może trochę przesadziłem, bo cena jaką trzeba zapłacić za nowy samochód jest pokaźna. Co prawda, można kupić nowy samochód na kredyt i spłacać go przez kilka lat, ale nie jest to rozwiązanie, które marzy się kierowcom. Można również kupić najtańszy na rynku samochód. Będzie to na przykład Dacia Sandero.
Debiutujący niedawno na rynku model Sandero można już mieć za 28 500 zł. Auto napędza 75-konny silnik o pojemności 1.4 litra. Ponadto Dacię wyposażono w ABS, system wspomagania nagłego hamowania, poduszkę powietrzną kierowcy, immobilizer i przyciemniane szyby. Za 500 złotych więcej można mieć podobnie wyposażonego Logana. Nie ma się co oszukiwać, samochód ten to całkowita podstawa, która nie może równać się z samochodami innych marek, ale zawsze to NOWY samochód.
Poza tym linia i sylwetka Dacii wcale nie odbiega od innych marek. Tylko to wyposażenie i jakość…
Prawda jest taka, że obecnie na nowy samochód nie może sobie pozwolić przeciętny "Kowalski". Już po opuszczeniu salonu, wartość samochodu spada o ładne kilkadziesiąt procent, by po roku osiągnąć pułap około 45-50 procent początkowej wartości samochodu.
Dla niektórych taki spadek wartości jest jedną z granic, których nie da się pokonać. Niektórzy wolą kwotę kilkudziesięciu tysięcy złotych, przeznaczoną na nowy samochód, wydać na samochód używany, nawet roczny o klasę lepiej wyposażony za tę samą cenę. Co jeszcze wpływa na popularność nowych samochodów?